sobota, 11 lutego 2012

Aarhus University

Drugi co do wielkości oraz drugi najstarszy uniwersytet w Danii. Studiuje na nim ok. 45 000 studentów. Zajmuję wysokie miejsce w międzynarodowych rankingach. Rok rocznie przyjmuje wielu zagranicznych studentów, zarówno na wymiany, jak i regularne studia. Składa się z wielu kompleksów budynków zajmujących dużą część Aarhus. Do 4 głównych obszarów studiów należą: sztuka, nauka i technologia, zdrowie oraz biznes i nauki społeczne. Do znanych absolwentów zalicza się: Małgorzatę II (królową Danii), Fryderyka (syna królowej), Rasmussena (byłego premier Danii, obecnego sekretarz NATO), twórce programowania C++, no i coś dla nas - odkrywce pompy sodowo-potasowej ;p
Można powiedzieć, że uczelnia ta również cieszy oczy, gdyż składa się z niewysokich budyneczków w jednym, starym stylu porośniętych bluszczem.W centrum uniwersytetu znajduje się piękny park z przejrzystymi jeziorkami, po których pływają kolorowe kaczuchny (a raczej kaczory). Wewnątrz budynki są bardzo nowoczesne, niektóre z nich w ogóle nie przypominają uczelni. Chociaż na SGGW nie ma co narzekać, bo też trzyma się całkiem nieźle. No, ale ktoś z UW złapał by się za głowę. Niektóre korytarze przypominają raczej liceum - studenci oddają się grze w chińczyka lub w karty. 
Główne budynki wydziałowe posiadają stołówki w formie bufetu szwedzkiego. Bardzo śmieszny jest sposób wyceny tego co sobie wybierzemy :) Nigdzie nie ma cen (jedynie przy napojach), a kasjerka na oko wylicza należność;p Studenci mają swoje ulubione Panie do wyceny;p. W stołówkach tych można również kupić piwo i nikogo nie dziwi, że niektórzy zaczynają już od 12. Można mieć również karty magnetyczne, które doładowujemy w automatach przed wejściem na stołówkę. Przyspiesza to znacznie ruch w kolejce.
Także sposób nauczania oraz relacje nauczyciel - student są zupełnie odmienne od tych które znamy. W Danii (ogólnie w krajach leżących na zachód od Polski) jest o wiele mniej wkuwania. Studenta uczy się wykorzystywania zdobywanej wiedzy oraz wyciągania wniosków z artykułów naukowych. Nie oznacza to jednak, że mają labę i nie wkładają w naukę żadnego wysiłku. Powiem więcej, rzeczy o których się uczą są trudniejsze do zrozumienia, bo nowe i niektóre jeszcze mało poznane. Jednak nie wymagają od nich mega długich nazw, które prędzej czy później (raczej prędzej) zostaną wymazane z pamięci. Uczą ich wyciągania wniosków z przerabianych artykułów, a co za tym idzie logicznego myślenia! Formy zaliczenia są bardzo podobne, mają zarówno egzaminy pisemne, ustne i projekty. Jedyna nowa forma to 7 days essay (dostajemy temat i mamy siedem dni na jego zrealizowanie). Skala ocen jest zupełnie inna. Mają siedem różnych ocen (-3, 00, 02, 4, 7, 10, 12). Przy czym -3 oznacza niedopuszczalną pod każdym względem postawę, a 12 - doskonałe przygotowanie i wiedzę z brakiem lub niewielkimi, mało ważnymi błędami. Przy czym zalicza już 02, a gdy staramy się o przyjęcie na studia doktoranckie lub do dobrej pracy wymagane są oceny powyżej 7. Zupełnie inne jest również zachowanie studentów na zajęciach (zarówno laboratoriach i wykładach - które przypominają bardziej ćwiczenia połączone z konwersacją). Tu nikt nie wstydzi się zadać nawet najbardziej głupiego pytania. Wykładowcą podoba się to, gdyż oznacza to zainteresowanie ich zajęciami. Podobno 'małe Duńczyki' uczone są tego od podstawówki, dlatego tak łatwo im to przychodzi. Dla mnie jako obserwatora było to bardzo imponujące, ale i osłabiające doświadczenie (z ich pewnością siebie czułam się jak jakaś szara mysz);p Wszystkie materiały z wykładów, artykuły i inne bzdety zamieszczają na AULI (serwer dostępny dla uczestników kursów). Nie trzeba prosić się o wysłanie wykładów na maila. Nikt nie pierniczy o prawach autorskich. Niektórzy wykładowcy sami drukują materiały potrzebne na cały rok i dają posegregowane w segregatorze, żeby się biedactwom nic nie zgubiło :).Na koniec powiem krótko o relacji nauczyciel - student. Po pierwsze wykładowcy nie tworzą kilometrowego dystansu między sobą, a studentem, np. zaczynając od slajdu prof. zwyczajnie nadzwyczajny dr. hab. inż. gotowania wody. Mówią po prostu 'cześć! mam  na imię Rasmuss. Zajmuje się tym i tym... Zdecydowałem się na to, dlatego bo ... Pochodzę z ...'. Częste są żarty, uśmiechy, uprzejmości, niesamowita pomoc i widoczne niesienie misji nauczenia czegoś. Z drugiej strony Duńczycy to nie sieroty, które trzeba prowadzić za rękę. Podczas laboratoriów (zwłaszcza na poziomie magisterskim, gdy już coś tam potrafimy) nie dostają instrukcji, którą wypełniają bez zastanowienia jak barany, kombinując jak by to zrobić żeby nie być ostatnim przy spektrofotometrze :) i jak tu naciągnąć wyniki by pasowały do sprawozdania z poprzednich lat. Nie! Kolejne zaskoczenie. Pierwsze zajęcia z rozszerzonej mikrobiologii. Zadanie na cały semestr: zaplanuj jak i gdzie znajdziesz bakterie denitryfikacyjne, w jaki sposób je wyizolujesz, jak sprawdzisz czy to co wyizolowałeś to na pewno to czego szukałeś, a gdy już znajdziesz to co trzeba dadzą Ci wreszcie dostęp do wyższej technologii jaką dysponują w celu kompletnej identyfikacji. Uczą myśleć! Już teraz zupełnie na koniec. Mają 4 kwartały zamiast 2 semestrów, po każdym jest sesja. Nauka na uczelniach wyższych jest całkowicie bezpłatna, do tego (co zupełnie wykracza poza moją wyobraźnie) każdy student dostaje od 5000 DKK (ok.3000zł) miesięcznie na utrzymanie. Haha, a u nas niedługo za drugi kierunek będzie trzeba płacić. No cóż, ale u nas zawsze łatwiej wykonać regres niż progres. Zaczynają we wrześniu kończą pod koniec maja (nie licząc ostatniej sesji).
Dziękuję skończyłam :) Mam nadzieję, że znajdą się osoby, które wytrwają do końca :) 












 
  
 
  

 

4 komentarze:

  1. no mi się udało wytrwać do końca:)
    miejmy nadzieję, że kiedyś i w Polsce będą takie studia.

    OdpowiedzUsuń
  2. moze nasze małe końki się na to załapią;p i co sie podpisujesz jak lama;p?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiec ja tez wytrwalam :) super sie czytalo najlepsze sa takie ciekawostki :))po pol roku bedziesz takim slownictwem zasuwala z ang ze juz bije poklony :P tylko mam problem z dostepem do poprzednich komentarzy. czekam na kolejne wpisy i oby byly bardziej systematyczne niz moje :P

      Usuń
    2. dzieki:) a jakie masz problemy? szkoda, ze tylko Ty i Tof mi komentujecie (choc to i tak super), bo troche sie czuje jakbym sama ze soba gadala;p

      Usuń