piątek, 10 lutego 2012

Torsdagbar, Fredagsbar ...

Tak jak w tytule, weekend dla studentów Aarhus zaczyna się od 'piwa', spotkania ze znajomymi oraz rozmaitych gier (chińczyk, piłkarzyki) w budynku uczelni. Zaczynają dość wcześnie, bo czasem nawet o godzinie 12. Są to również dni, w których w licznych pubach (nie tylko na terenie uczelni) studenci dostają znaczny upust na napoje procentowe. Czasem spotkania te przekształcają się w imprezy tematyczne:)

W dalszym ciągu nie mogę wyjść z podziwu dla organizacji tego kraju. Tu od razu rzuca się w oczy, że ludzie są zadowoleni. Nawiązanie krótkiego kontaktu wzrokowego z jakąkolwiek obcą osobą kończy się szczerym uśmiechem lub przywitaniem. Nawet takie miłe gesty, jak to że kierowca autobusu mówi Ci 'Dzień dobry' i 'Do widzenia', a gdy widzi, że biegniesz to nie zamknie Ci drzwi przed nosem od razu wzbudza pozytywne emocje.

Mam nadzieję, że moje pozytywne nastawienie do tego miejsca szybko, jak nie nigdy, się nie zmieni:)

2 komentarze:

  1. czuje tutaj nutke nawiazania do USA :D powiem tak gdzie nie jedziemy mam wrazenie ze ludzie sa lepsi milsi bardziej pomocni ale skoro nauczylismy sie zyc w takim srodowisku juz malo co powinno nas zaskoczyc w zachowaniu innych ;p pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. nie chwalac sie bylam w paru innych miejscach niz Polska:) w wielu 100 razy ladniejszych niz Dania. ale tryb/styl zycia tutaj jest najbardziej kosmiczny ever;p

    OdpowiedzUsuń